Gdy już byliśmy nad wodopojem Bella nagle zapytała….
-Kto Cię wychowywał?- Zapytała
Wtedy zaniemówiłem nie wiedziałem co powiedzieć. Czy skłamać czy powiedzieć prawdę?
-No wiesz różnie to było…-Ciągle myślałem co powiedzieć- Powiem prawdę mój pan wyrzucił mnie z domu a ja ciągle się błąkałem…
-Aha szkoda, że nigdy nie miałeś prawdziwego domu, ale to teraz będzie twój dom do końca życia.-Pocieszała mnie Bella
Wtedy nastąpił ten moment nasze oczy gdzieś się spotkały, ale nic między nami nie zaszło.
-Muszę już iść spotkamy się jutro- Powiedziała Bella
-Do jutra.- Odpowiedziałem i szybko odszedłem w stronę mojej jaskini.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz